Imię: Owe miano jest raczej proste, pozbawione wszelkich tragicznych
podtekstów, które chociaż w paru procentach mogłyby zdradzić trudną
przeszłość naszego bohatera, bądź trudny do okiełznania temperament.
Nie. To całkiem oryginalne i raczej tradycyjne imię, które nie powinno
siać postrachu, ni kontrowersji wśród przyjaciół jak i wrogów. Kenway
(czyt. Kenłej). Jest to wprawdzie nazwisko amerykańskiego pochodzenia,
ale basiora i tak nie zamierza go zmieniać i nosi je z ogromną dumą,
zważając na to, że owe miano zostało nadane przez wilka, którego darzył
wielkim zaufaniem i sympatią, traktując przy tym jak ojca i najlepszego
przyjaciela. Ksywa? Sześcioliterowe imię nie jest chyba warte skracania,
ale pomysłowość jest oczywiście mile widziana. Jednak pamiętaj, że
istnieje pewien dystans, a za zbyt śmiałe przezwiska można stracić nawet
łapę.
Wiek: 2 lata i 4 miesiące, fizycznie rzecz jasna. Psychicznie dorównuje zapewne większości wilkom, które przyjdzie mu spotkać.
Płeć: Basior, to chyba oczywiste.
Stanowisko: Wybrał sobie dość specyficzne zajęcie, a mianowicie
stanowisko zabójcy. Wszakże to jedyne do czego się nadaje! Walka to z
pewnością jego żywioł, chociaż doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że
będzie miał w przyszłości wielu konkurentów.
Partnerka: Bądźmy szczerzy... Żadna suczka nie chciałaby mieć Kenway'a za partnera.
Aparycja: To właśnie wygląd czyni z tego wilka istnego potwora z dna
piekieł... Czerwone, płonące żywym ogniem ślepia, które przeszywają na
wylot nawet najtwardszych i doświadczonych wojowników, liczących na swą
wygraną w starcu z Kenway'em. Niestety, śmiałkowie, który odważą się
spojrzeć wgłąb czerwonokrwistych oczu, nie pożyją już byt długo i przez
dłuższą chwilę ogarnie ich przedziwny stan zwany hipnozą. Czarna szata,
którą basior został obdarzany przez naturę, pozwala mu na jeszcze
skuteczniejsze wtapianie się w tło, a szczególnie nocą gdy ciemność,
będąca sprzymierzeńcem Kenway'a, ogarnia cały las szybko go usypiając.
Wtedy to nastaje cisza, którą tylko momentami przerywa cichy szelest
basiora przemierzającego niestrudzenie zarośla w poszukiwaniu przyszłej
ofiary. To właśnie szczupłe i umięśnione łapy pozwalają wilkowi na
niemalże bezszelestne skradanie się, a później tylko na niespodziewany
atak lub szybki wyskok z kryjówki. Na końcu łap z widocznym zarysem
mięśni, znajdują się ostre niczym brzytwy pazury, które z łatwością tną i
rozdzierają skórę ofiar... Podobnie jak śnieżnobiałe kły, które zwykle
zatapiają się głęboko w szyjach przeróżnych istot powodując
natychmiastową śmierć. Uszy są osadzone na krańcach dużego łba i są
wręcz idealnej długości i szerokości. To właśnie dzięki nim Kenway'a
może dosłyszeć nawet najcichsze szepty lub szelesty, a trzeba przyznać,
że zmysł słuchu jest u niego nad wyraz rozwinięty. Całe jego sylwetka
jest postawna i umięśniona, jak zresztą przystało na samca jego
wielkości i wagi. Ogon zaś swym wyglądem przypomina szczotkę i jest
raczej krótki, nieprzeszkadzający w poruszaniu się.
Osobowość: "Kimże ja jestem? Dzieckiem tylko. Dzieckiem, które lubi
brzmienie swego imienia w cudzych ustach i liczne pochwały za uległość i
podporządkowanie starym prawdom". Kenway to... to... Kolejny
zgorzkniały buntownik i pozbawiony skrupułów morderca? Można tak
powiedzieć, bo na pewno takim sformułowaniem nie obrazisz naszego
drogiego Nico, a ponad to sprawisz mu w ten sposób całkiem niezły
komplement, chociaż pies nie lubi chwalić się szerszej publiczności
swoimi, wręcz wybitnymi umiejętnościami w walce. Jednak, jak przystało
na porządnego mordercę, bądź wojownika - posiada ponadprzeciętną
inteligencję i zdolności strategiczne. Nigdy nie czyni niczego
pochopnie, a zapalczywość nie wchodzi już w ogóle w grę! Mimo, iż
wyróżnia go z tłumu zdolność zdrowego i logicznego myślenia to nie jest
wielkim geniuszem i basiorem patrzącym na świat jak typowy, światły
umysł, ponieważ mądrość nie jest jego jedyną zaletą, którą maskuje
swoje, pozostałe niedoskonałości. Więc, co jest jeszcze jego pozytywną
cechą? Przede wszystkim, wyżej wspomniana zdolność nieszablonowego
myślenia i ,,wyjątkowość"... Nagroda największej ofiary losu przypadła
by zapewne Kenway'owi , bo ten nigdy nie umiał jak to się mówi ,,wejść
między wrony", a jego inność była odczuwalna nawet dla rówieśników,
którzy właśnie dlatego nie przepadali za swym, rzekomym przyjacielem i
starali się go ,,zintegrować" i zmienić wedle swoich upodobań. Basior w
końcu jednak zamknął się w sobie, a przede wszystkim w swoim małym
świecie do, którego nikt nie ma po za nim dostępu i tam zwykle szuka
pociechy i pokrzepienia. Jednak... jeszcze nie ogłupiał, ale warto
podkreślić tu znaczne słowo JESZCZE, bo miesiące odizolowania od innych
wpłynęły znacznie na jego zachowanie i psychikę, co chyba nie może
zaskoczyć. Stał się bardziej samodzielny i niezależny, a temperament
wykształtował sobie sam i nie jest on dość łatwy do zrozumienia, a
reakcje Kenway'a na niektóre sytuacje mogą zszokować i wprawić w
niepewność. Przede wszystkim jest jednak basiorem charyzmatycznym co
pozwoliło mu zająć dość wysoką pozycję w wilczym społeczeństwie, chociaż
nie może równać się z stworzeniami posiadającymi znacznie wyższe rangi.
Wychował się w pięknej dolinie w odległym i nieznanym dotąd kraju,
którego nazwy nie można wymawiać, a po za jego granicami wciąż trzeba
mieć się na baczności. Mimo wszystko owy kraj jest uważany za jedno z
najpiękniejszych miejsc na ziemi, które aż przepełnione jest wodospadami
i rozległymi polanami. Kenway z racji, że jest patriotom również tak
uważa mimo, iż nie ma za dobrych wspomnień z okresu gdy jeszcze tam żył,
a szczególnie gdy tam dorastał. Życie samotnika nauczyło go również
sarkazmu, który zaczął gościć w jego wypowiedziach już od najmłodszego, a
także sprawiła, że stał się bardziej wygadany i zawsze ma przy sobie
dużo argumentów i ciętych ripost. Cóż, rzucenia jakiegoś ostrego słowa
jest pierwszym krokiem do zaciętej bójki i Kenway doskonale to wie, a że
nie lubi niepotrzebnego przelewania krwi woli być ostrożny i trzymać
się od wszelkich walk z dala mimo, iż czasem ciągnie go do stanięcia na
polu bitwy. Taa... ostrożność. Mało stworzeń w tych czasach ją posiada i
pakuje się w nie to co trzeba płacąc za to zwykle wysoką cenę w postaci
życia lub zdrowia, co jest już niestety nieodwracalne. Kenway od zawsze
gardził takim zachowaniem, bo dla niego ciekawość jest pierwszym
stopniem do piekła i stracenia, a on chce mieć raczej czyste konto i nie
chce go sobie zapełniać byle jakimi, błahymi złymi uczynkami. Jest
kolażem wielu osobowości i cech, ale chyba te najwidoczniejsze mogę wam
teraz wypisać i dokładnie przedstawić. Hmm... jest na pewno mieszanką
chama, drania, mądrali, romantyka i przede wszystkim romantyka. Może to
zdziwić, ale Kenway od zawsze miał słabość do pięknych wader i chyba
nigdy nie umiał dobrze ulokować swoich uczuć, a przynajmniej jeszcze nie
próbował i od zawsze był nastawiony na krótki związek. Dla niego
liczyła się tylko, tak zwana "przygoda", a zauroczenia nie trwały dłużej
niż... e,e,e... noc? Dzień? Może dwa? Jednak nie należy do
materialistów i w większości nie kryje swoich uczuć przed światem i nie
boi się uśmiechu ni śmienia się jak wariat, bo jest to dla niego
całkiem... normalne. Sam w sobie jest inny więc co się dziwić, że rzeczy
postrzegane przez innych jako dziwne są dla niego... pff... sami sobie
możecie dalej dopisać. Wracając do tematu miłości, Kenway nie szuka
partnerki i spokojnie mogę to powiedzieć mimo, iż nie zmienia to faktu,
że i tak jest flirciarzem i kobieciarzem. Uważa, że rodzinę na pewno
będą utrzymywali jego bracia, bo chyba o to w życiu chodzi, prawda?
Utrzymywanie rodu... Nic po za tym. Dla basiora uczucia są niczym
iluzja, która w najgorszym wypadku zaślepia nas na bardzo długi czas.
Inni zwą to prozaicznie ,,miłością", ale Kenway wierzy w swoje prawdy i
nie ulegnie tak łatwo obcym, bo liczą się zasady. Właśnie, muszę tu
podkreślić również to, że nasz bohater kieruje się paroma, prostymi
prawdami, która nazywa swoim Codice (z włoskiego, kodeks). Ma w życiu
swoje wartości i własne zasady do, których już się przyzwyczaił, a nawet
przystosował do swoich potrzeb i do tego by mógł się wciąż realizować. W
życiu towarzyszyło mu wiele zła, a przede wszystkim klany, które
uchodzą jednak za watahy i mimo wpajanych przez nie zasad, on wciąż
trzymał się swoich przypłacając za to nawet honorem lub innymi rzeczami
za którymi dziś tęskni. Dziś jednak wie, że za własną ,,niepodległość"
oddałby nawet życie, tak samo jak za wolność, która również odgrywa w
jego życiu dużą wartość, bo ten kto nie ma własnego zdania praktycznie
nie istnieje. Szczerze mówiąc, nie przetrwałby w zamknięciu lub na
cudzych łaskach, bo od zawsze gdzieś go nosiło i musiał rozładowywać
swoją energią, chociaż nie widać tego po nim, bo wygląda raczej na
opanowanego wilka, którego nie można jednak ignorować. Jest po prostu
typowym ,,włóczęgą", który jednak nie cechuje się samym sprytem,
sarkazmem i ciętymi odzywkami, bo jak było już napisane wcześniej: ceni
sobie również inteligencję i zdolność logicznego myślenia, ponieważ
uważa, że połączenie siły z tymi cechami uczyni z niego doskonałego
wojownika. To prawda. Mimo, iż opisuję Ci Kenway'a tak dokładnie to nie
zmienia to faktu, że jest basiorem raczej skrytym i okrytym tajemnicą,
bo nigdy nie lubił dużych tłumów i chodził raczej bocznymi ścieżkami by
omijać wszelkie, nawet te ważne sytuacje, które mogłyby jednak wywołać u
niego uśmiech lub, w gorszym wypadku, narastającą furię i czysty gniew.
Na prawie wszystko odpowiada zawile, a nawet wierszem czerpiąc z tego
pewną rodzaju radość, a przede wszystkim oglądając tą, cenną minę
zdumionego basiora lub wadery. Często zgrywa obojętnego i chłodnego
chociaż wielu wie, że to nie jest jego prawdziwe oblicze i, że pod tą
"maską" wilk skrywa jeszcze wiele osobowości, które szybko przyjdzie Ci
poznać. Od zawsze lubił budzić w innych podejrzenia, a trzeba przyznać,
że robi to ostatnio bardzo często. Jednak do każdego ma pewien dystans i
nie mówi więcej niż powinien tak samo jak nie robi więcej niż powinien,
bo uważa, że każdy gest jest cenny i nawet krótki uśmiech jest dla
niego zwykłym mitrężeniem czasu. Czy pomoże w potrzebie? Na początku
musi przekonać się o tym czy warto, bo nie należy do basiorów specjalnie
pomocnych i bezinteresownych. We wszystkim musi widzieć jakieś
korzyści, ale nie zawsze. Jest na pewno stworzeniem wyrachowanym i w
pewnym rodzaju szorstkim mimo niepozornego zachowania przez, które można
wziąć go po prostu za niemowę. Nie łatwo zwieść się Kenway' u, który
sam doskonale o tym wie, a nawet umie to dobrze wykorzystywać. Basior
jest bardzo sceptyczny jeżeli chodzi tu o wilczą naturę. Jego zdaniem
tymi stworzeniami kierują niskie pobudki i egoizm, a także cynizm, który
sam często okazuje wobec innych i nie widzi w tym nic dziwnego. Nawet
jeśli ktoś chciałby postępować moralnie, będzie mu bardzo trudno obronić
się przed powszechną niegodziwością i sprzeciwem. Sam uważa, że żeby
być przez innych cenionym trzeba udowodnić swoją charyzmę (jaką zresztą
Kenway posiada) i niewątpliwe zdolności prawdziwego lidera, a także
roztropność prawdziwego dowódcy armii. Jednak brzydzi się nadużywaniem
władzy i pomiataniem innymi, a doświadczył tego już wiele razy, bo sam
był kiedyś poniewierany i traktowany jak zwykły śmieć bez którego jednak
cała "armia" nie umiała nic zdziałać i normalnie funkcjonować. Cóż, bo
to jest tak: "Czasem stworzenie w pojedynkę jest w stanie sforsować mury
, z którymi nie poradzi sobie całe wojsko.". Nie martw się, nadrabia te
miesiące własnej "bezużyteczności". Obojętne mu to czy ktoś mu
współczuje czy nie, bo takie słowo i tak nie istnieje w jego słowniku.
Współczujesz komuś to znaczy, że jest Ci kogoś żal... To tylko słowa.
Ona nie mają dużego znaczenia. To podobnie jak z zaufaniem. Wszyscy chcą
je posiadać, ale nie wiedzą, że tej rzeczy nie można mieć na własność i
trzeba sobie na nią zasłużyć. Po za tym, ciężko jest jednoznaczne
zdefiniować tego wilka w kategoriach dobra i zła, gdyż posiada wiele
wykluczających się wzajemnie cech i często nawet jego najbliższe
otoczenie nie do końca może zgłębić jego skomplikowaną osobowość, a im
więcej o nim wiesz i się dowiadujesz tym bardziej pogłębia się wrażenie,
że wcale go nie znasz i widzisz tego basiora pierwszy raz na oczy.
Jednak ten krzywy uśmieszek zapadnie Ci w pamięci już do końca życia i to mogę Ci zagwarantować.
Pysk Kenway'a nie jest przyzwyczajony do uśmiechu, który i rzadko się
pojawia. Postępuje po prostu według cytatu, który znajduje się w tzw.
,,Codice" : "Le iniurie si debbono fare tutte insieme, accio che,
assaporandosi meno, offendino meno: e benefizii si debbono fare a poco a
poco, accio che si assaporino meglio." (pol. Krzywdy powinno się
wyrządzać wszystkie naraz, aby krócej doznawane, mniej tym samym
krzywdziły, natomiast dobrodziejstwa świadczyć trzeba po trosze, aby
lepiej smakowały). Uważa, że na czyjeś dobro trzeba sobie zasłużyć
chociaż drobnym uczynkiem lub słowem, bo Kenway należy do wilków
niewiarygodnie oszczędnych w niesieniu pomocy i wpierw musi się dobrze
zastanowić zanim poda komuś łapę, nieważne czy pomocną czy na zgodę.
Może wydawać się zwykłym materialistom i wilkiem pozbawionym wszelkich
skrupułów, ale w rzeczywistości on tylko przystosował się od świata i
jego trudów i dawno zapomniał już kim był ten dawny Kenway. Dawny,
naiwny i młody Kenway. Czas odcisnął w jego temperamencie pewne piętno,
którego nie można się już pozbyć lub od tak usunąć paroma, nędznymi
słowami. Przyczyniło się to do tego, że jest lekko egoistyczny i to
śmiało można powiedzieć, ale wątpię by ktoś miał odwagę wspomnieć o tym w
jego towarzystwie, bo Kenway broni się słowami niczym mieczem, który
tylko czeka by zatopić swą klingę w gardle winnego. Mało kto dziś wie,
że słowa mają wielką siłę, a ten kto wierzy tylko w własne mięśnie jest
zwyczajnym głupcem i wilk nie boi się tego powiedzieć, bo od zawsze
cechował się swoją ,,chamską odwagą". Nie bał się patrzeć komuś w pysk i
wygarnąć mu to co o nim myśli, wiedząc jednak doskonale o
konsekwencjach. Kenway jest wilkiem wyjątkowo buntowniczym w stosunku do
świata jak i do innych i do końca swych bezsensownych i chłodnych dni
walczyłby o swoje prawa i prawa innych wilków za którymi by się wstawił.
Dla niego każdy basior i każda wadera ma taką samą wartość, ale zawsze w
dużej grupie muszą się znaleźć dobrzy dowódcy, którym inni ufają i w
których pokładają wszelkie nadzieje. Po prostu w każdej grupie musi
znaleźć się ktoś kto ma odwagę i siłę wprowadzać innych na dobre drogi.
Mimo swej, jakże wybuchowej natury Kenway umie zachować w odpowiednich
chwilach spokój i ciszę, której nie uważa za cnotę głupich. Uważa ją za
złoto i dar, który pozwoli oderwać się od przykrej rzeczywistości
chociaż na pewien moment. To jak opatrunek na jego rany, które
wyrządziło mu podłe niegdyś życie. Mimo wydarzeń z ubiegłych miesięcy
nie stał się nie wiadomo jak agresywny, bo wiadomo, że nie rzuci się na
kogoś bez powodu. Jest po prostu realistą i zaparcie wierzy w lepsze dni
przepełnione światłem i nowymi celami. Rzadko buja głową w obłokach i
twardo stąpa po ziemi. Nic ni nikt nie odwlecze go od upragnionego celu,
bo jest wyjątkowo uparty i szybko możesz się o tym przekonać - oto cały
Kenway.
Kontakt: JULKAR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz