sobota, 26 grudnia 2015

Od Shadow

 Wróciłam wykończona polowaniem, cały pysk miałam we krwi, przyznam szczere, nie przeszkadzało mi to. Jedyne co zrobiłam to zlizałam czerwoną ciecz z pyska i wybrałam się na spacer. Wsłuchałam się w szelest liści, wiatru. Dzień jak co dzień. Wataha z dnia na dzień się powiększa, co mnie cieszy. Tak wiec dotarłam do wodospadu z którego napiłam się wody. Położyłam się obok strumyka i wpatrywałam się w moje odbicie w tafli. Nagle usłyszałam jakiś dźwięk i szybko skierowałam uszy w tamtym kierunku skąd on pochodził. Poczułam zapach nieznanego mi wilka. Zerwałam się na równe łapy i byłam przygotowana na wszystko.
- Kto tam jest? - zapytałam warcząc.
Liście na krzaku poruszyły się i zza nich wyłonił się wilk...

<Ktoś chętny?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz