środa, 23 grudnia 2015

od Shuien CD Derpa

Polowanie, coś co prawie każdy wilk uwielbia. Ta adrenalina zbiera się w tobie, kiedy tropisz zwierze, później napędza cię jak je gonisz. Niby to tylko łapanie jedzenia, coś naturalnego. Jednak przynosi poczucie, że to ty tu rządzisz. Tylko ty masz prawo bycia królem lasu. Jesteś drapieżnikiem, zwierzęta chowają się przed tobą, boją się. Mięśnie się naprężają, pędzisz jak najszybciej możesz, kły aż cię bolą. To instynkt, który już od dawna jest u wilków. Nikt nie wyprze się swojej natury. Całkowita świadomość powraca dopiero wtedy, kiedy ofiara leży martwa u twoich łap. Czujesz metaliczny smak krwi w gardle, ty wygrałeś tą walkę. Jak to mówią, zabij albo sam bądź zabity. I tu nie chodzi o to, że jesteś zabójcą, kimś komu zabijanie sprawie wielką przyjemność. Nawet wrażliwa osóbka musi coś jeść, kogoś zabić. Taki polowanie daje ci poczucie bezpieczeństwa, nikt ci nie podskoczy, nikt cię nie zaatakuje. I choć to w większości jest tylko mylnym uczuciem, to i tak czujesz się lepiej. Czy wydaje się to obrzydliwe i brutalne? Tak, dla poniektórych osób pewnie tak. Jednak nam, wilkom wydaje się to normalne.
Jako pierwsza dobiegłam do jelenia i wgryzłam się w jego szyję bardziej od boku. Krew spływała mi do pyska, przy okazji brudząc mi futro. Zaraz potem na grzbiet zwierzęcia wskoczyłam Lawliet i zacisnęła szczęki na karku. Jeleń rzucał się i ryczał, a może bardziej charczał. Po chwili skoczyła także Shadow i wtopiła kły na zadzie. Ofiara padła na ziemię, jeszcze trochę wierzgała nogami, po czym oddała ducha.
- Jelonku! - usłyszałam krzyk.
Nakręcona adrenaliną od razu odwróciłam głowę, moje dwie towarzyszki także to zrobiły. Zobaczyłam basiora stającego w trawie. Miał wielokolorowe umaszczenie, od białego poprzez brązowy, kończąc na czarnym. Wpatrywał się w nas swoimi jasnymi oczami, w których widać było wyraźny strach.
- Ja się nim zajmę. - mruknęłam do wader.
Cała umazana w krwi, zaczęłam iść w stronę wilka, wyszczerzyłam kły i powarkiwałam cicho. Przyznaję się, nie było to zbytnio kulturalne, ani w moim stylu, ale coś wam powiem. Kiedy ja poluję, lepiej nie zawracać sobą uwagi. Mordercza natura jeszcze się nie uspokoiła we mnie. Kiedy byłam zaledwie kilka kroków od niego, zjeżyłam sierść na karku. Miałam ochotę rzucić się na niego i zacisnąć szczęki na jego szyi, ale się powstrzymałam od tego. Przecież tak naprawdę to on nic nam nie zrobił. Tylko krzyknął w obronie jelenia. Wspomniałam wam, że tylko większość wilków zachowuje się podczas polowania jak zabójcy bez serca? Ten osobnik chyba się nie kwalifikował do tej grupy. Uspokoiłam się i teraz tylko patrzałam na niego uważnie.
- Kimś jesteś? - zapytałam.
- Derp na mnie mówią. - odparł spokojnym, ale lekko drżącym głosem.
- Ja jestem Shuien, mogę wiedzieć co tutaj robisz?
Usiadłam na ziemi i lekko przekręciłam głowę. Adrenalina buzująca w moich żyłam już znikła. Jednak zapach krwi i zwierzęcia podsycał mój głód. Oblizałam pysk, próbując zlizać jak najlepiej czerwoną ciecz z niego. Pewnie wyglądałam trochę... przerażająco.

< Derp? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz