Nastała noc. Drzewa przestały potrząsać koronami. Trawy ucichły niegdyś lekko kołysane przez wiatr. Kwiaty zwinęły płatki. Jezioro umilkło. Leśne zwierzęta poukrywały się w swych kryjówkach. Nagle dało się słyszeć wycie. Wycie drapieżnika wyruszającego na żer.
***
Oto dostojny i szlachetny wilk wychynął zza dębu. Powolnie, lecz i ostrożnie postawił pierwszy krok. Rozejrzał się we wszystkie strony, jakby bojąc się o własne życie. Nie lękał się jednak. Przystawił nos do ziemi. Wciągnął powietrze, a następnie uniósł łeb. Wiedział, że niedawno w tym samym miejscu stało inne zwierzę. Bezbronne zwierzę - jego przyszła ofiara.
***
Rzuciłem się w pogoń, ciągle wyczuwając trop. Kierowany instynktem nie zwracałem uwagi na nic innego. W mym umyśle panowała tylko jedna myśl, a brzmiała: "znajdź i zabij". Po sześciu minutach pościgu ukazał się widok, którego pragnąłem. Na polanie pasł się ranny jeleń. Z jego tylnej kończyny wypływała krew. Przywarłem do ziemi i zacząłem skradać się w jego kierunku. Gdy byłem na odpowiedniej odległości, by zaatakować, rzuciłem się na gardło jelenia. Trafiłem perfekcyjnie. Spanikowane zwierzę zaczęło wierzgać i próbowało mnie zrzucić. Ja jednak nie zamierzałem uwolnić go z mego stalowego uścisku szczęk. Po chwili zwierzę padło martwe na ziemię. Zatopiłem kły w jego tułowiu. Zacząłem je rozrywać. Świeża krew bezwiednie spłynęła do mojego gardła. Mój pysk zmienił kolor ze śnieżnobiałego na krwistoczerwony. Niespodziewanie poczułem kolejny zapach. Odwróciłem łeb w jego stronę. Spostrzegłem nieznaną mi waderę. Była dwa razy mniejsza niż ja. Stała kilka metrów ode mnie. Zaczęła warczeć.
- Odejdź stąd. Te tereny nie należą do ciebie. - powiedziała.
Zszokowany odwagą wilczycy spytałem: - Nie czujesz przede mną lęku?
- Wynocha! - krzyknęła i rzuciła się na mnie.
Spokojnie odskoczyłem, omijając jej kły. Skoczyłem na nią, powalając ją na ziemię. Przycisnąłem łapą jej tchawicę.
- Przecież wiedziałaś, że nie masz ze mną najmniejszych szans. - powiedziałem lekko się uśmiechając.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz